I've been traveling a bit in April.
First, in business, and I encountered lovely, hand-made, cloth dolls in an unexpected place - natural cosmetics fair in Warsaw. The dolls are made by Sylwia Krajewska from familiostory.com. I got one for my daughter and finally scored a success, cause she loves her (and that is not a given with most dolls, especially cloth ones). Grab one if you like them, I was told they'll be discontinued.
Trochę podróżowałam w kwietniu.
Najpierw służbowo i natrafiłam na urocze, ręcznie zrobione szmacianki w niespodziewanym miejscu - na targach kosmetyków naturalnych w Warszawie. Lalki zostały zrobione przez Sylwię Krajewską z familiostory.com. Kupiłam jedną dla córki i wreszcie odniosłam sukces, bo ją uwielbia (a to nie jest takie pewne z większością lalek, szczególnie szmacianek). Kupcie je, jeśli Wam się podobają, bo powiedziano mi, że nie będą dalej produkowane.
Doll named Zuzia from Familiostory.com |
Then, I bought a really cool book about regional clothes from central Poland where I live.
Kupiłam też fajną książkę o strojach regionalnych z centralnej Polski, gdzie mieszkam.
And finally, I went for short holiday to Egypt. Brought my new traveling buddy along - the Mini Extra Barbie.
Na koniec, pojechałam na krótkie wakacje do Egiptu. Zabrałam moją nową towarzyszkę podróży - Mini Extra Barbie.
I got back to crocheting - I made a dress, my daughter took it over and demanded for changes, cause she wanted it floor lenght.
Wróciłam do szydełkowania - zrobiłam sukienkę, którą zaanektowała moja córka żądając przeróbek, bo chciała, żeby była do ziemi.
First version of the dress - knee lenght Pierwsza wersja sukienki - do kolan |
Second version on my daughter's doll. Druga wersja na lalce mojej córki. |
We got tempted by this giant surprise egg with a picture of Barbie, but the contents were really disappointing - a whistle, few sweets, a car and a few more things not worth mentioning. Nothing doll-related.
Skusiło nas to ogromne jajko z niespodzianką ze zdjęciem Barbie, ale zawartość była rozczarowująca - gwizdek, trochę słodyczy, autko i jakieś nie warte wspomnienia drobiazgi. Nic lalkowego.
At the airport in Hurghada I saw a stall with Spanish Llorens dolls. This was the first time I saw so many in person. I like them even more now.
NA lotnisku w Hurghadzie widziałam stoisko z hiszpańskimi lalkami Llorens. Pierwszy raz widziałam ich tak wiele na żywo. Podobają mi się teraz jeszcze bardziej.
Little daughters can be very demanding. I'm glad that you found, and made, things that she likes. I would love to find a book like that regional fashions one about Siebenburgen in Romania, where my grandfather's people came from. I had never heard of Llorens dolls before. I wonder if they compete much with Paola Reina dolls. It looks like you had a lovely vacation!
ReplyDeleteSympatyczne laleczki :) Uroczo oddają współczesne trendy dotyczące brwi ;)
ReplyDeleteExtra te mini niunie!!!
ReplyDeleteFajnie że Córcia zadowolona
ReplyDelete